Z przyjemnością informujemy, że konkurs literacki „Obudź się wiosno!” został rozstrzygnięty. Uczniowie w różnorodny sposób próbowali przedstawić uroki budzącej się do życia wiosny.
Spośród nadesłanych prac organizatorki postanowiły przyznać pierwsze miejsce Filipowi Tajsnerowi z kl. 5a za najciekawsze ujęcie tematu oraz wyróżnienie, które przypadło Dominice Gawlak z klasy 6c.
Laureaci otrzymają nagrody, pozostali dyplomy.
Wszystkim osobom dziękujemy za wzięcie udziału.
Organizatorzy
Karolina Wojciechowska i Krzysztofa Przybylska
Poniżej prezentujemy nagrodzone opowiadanie.
„Siostrzana kłótnia”
W marcu, gdy nastąpiła równonoc wiosenna, Wiosna usiadła na swoim łóżku i powiedziała:
– To już czas! Pora obudzić świat z zimowego snu.
Podeszła do okna i zobaczyła, że ziemię okrywa śnieg, a słońce nie grzeje zbyt mocno.
– No tak – pomyślała. – Moja siostra Zima nadal zasiada na tronie Czterech Pór Roku.
Wiosna udała się więc do sali tronowej i powiedziała:
– Siostro, twój czas panowania nad światem ludzi, roślin i zwierząt skończył się. Moja kolej już nadeszła, muszę obudzić ziemię. Już pora, aby zakwitły kwiaty, na świat przyszły młode zwierzęta, a rośliny zaczęły wydawać plony.
Zima nie była zachwycona tym pomysłem. Podobało się jej królowanie. Była także zła, że ludzie bardziej kochają Wiosnę niż ją.
– Nie oddam tobie panowania nad światem! – powiedziała. – Kiedy znikniesz to zmuszę ludzi do kochania mnie. Będą zachwycać się jaka jestem piękna i wspaniała!
Wtedy Zima zwróciła się do dwóch lodowych rzeźb:
– Słudzy! Zabierzcie ją do lochów, tam nikt jej nie znajdzie! Celę Wiosny niech strzegą trzy wilki oraz dwa lodowe potwory.
– Ależ siostro… – próbowała tłumaczyć Wiosna, lecz jej głos zagłuszyło warczenie lodowych stworów.
Słudzy Zimy zaciągnęli Wiosnę do lochów. Dziewczyna próbowała skruszyć ich oziębłe serca swoim berłem, ale nie było ono tak potężne, jak wtedy, gdy zasiada na tronie.
– Grarach- powiedział jeden z lodowych potworów.
– Grarach Grach – odpowiedział drugi.
Wiosna nic nie zrozumiała, nie znała tego dziwnego języka. Gdy była prowadzona do swej celi zauważyła, że nie tylko ją Zima więzi. W celach było: 14 wróbli, 5 lwów, 23 gobliny oraz 12 skrzatów a niektóre z lodowych rzeźb zdobiących lochy to prawdziwe zwierzęta zamrożone berłem lodu! Wiosna została wprowadzona do lochu, który został zamknięty na cztery spusty. Wtedy pomyślała, że to koniec, a na świecie już zawsze będzie zimno i ludzie nigdy nie zobaczą zieleni.
– Pssssyt – usłyszała z celi obok – proszę podejdź bliżej ściany, bije od ciebie przyjemne ciepło.
Wiosna rozpoznała ten piskliwy słodki głosik.
– Wróbel?- zapytała
– Tak – odpowiedział. – Wiosno, to ty?!
– Tak – odpowiedziała i zapytała: – Co ty tutaj robisz?
– Jestem tu już drugi miesiąc – powiedział wróbel. – Zima zdenerwowała się i uwięziła mnie, gdy powiedziałem jej, że ludzie tęsknią już za tobą.
– Musimy wydostać się stąd i wytłumaczyć Zimie, że ziemia potrzebuje czterech pór roku, a nie jednej. – powiedziała Wiosna.
Wróbel milczał.
– Mam pewien pomysł – powiedziała Wiosna.
Następnie zaklekotała kilka razy, zachrumkała kilka razy i przed wejściem pojawiły się bocian oraz pięć dzików.
– Proszę, pomóżcie nam wydostać się stąd. Dodam wam siły moim berłem, a wy spróbujcie wyrwać kraty- zwróciła się do dzików. – Następnie uwolnijcie inne uwięzione zwierzęta.
– Ty bocianie zawieź mnie na swoim grzbiecie do Zimy – zwróciła się do ptaka.
– Kochane zwierzęta, gobliny i skrzaty, proszę zatrzymajcie lodowe stwory. Ja muszę porozmawiać z moją siostrą.
Wiosna dotarła do sali tronowej. Gniew zimy był tak wielki, że zesłała na Antarktydę zamieć śnieżną, a połowa Oceanu Spokojnego zamarzła.
– Wiosno, nie wygrasz ze mną, jesteś zbyt słaba – powiedziała Zima.
– Wysłuchaj mnie, proszę – powiedziała Wiosna.
– Mów!- krzyknęła Zima.
– To nieprawda, że ludzie Ciebie nie kochają. Potrzebują ciebie tak samo, jak mnie. Dzieci uwielbiają zabawy na śniegu, dorośli jazdę na nartach. Tylko ty możesz obdarzyć ich białym puchem, który tak kochają. Kiedy nadchodzisz, ziemia odpoczywa. Niektóre zwierzęta zasypiają, inne odpoczywają po kilkumiesięcznej pracy. To jest im bardzo potrzebne.
Zima zaniemówiła i zaczęła płakać.
– Oni mnie lubią?- zapytała
– Ależ oczywiście – powiedziała Wiosna – a teraz wszystkich do siebie zniechęcasz – dodała.
– Czy mogę jakoś to odwrócić i naprawić wyrządzone krzywdy? – zapytała.
– Tak, wystarczy, że oddasz mi tron i moc – powiedziała Wiosna. – Ty w tym czasie odpoczniesz i wrócisz tu, kiedy swoje panowanie zakończy Jesień.
– Dobrze – powiedziała Zima. – Przepraszam, byłam zaślepiona swoją zazdrością oraz żądzą władzy.
Wiosna zasiadła na tronie i roztopiła lód i śnieg. Ziemia zaczęła powoli budzić się do życia.
Filip Tajsner